Przycisk wart 300 milionów dolarów
5 marca 2015Przypadek, który zamierzam opisać jest na tyle znany, że z czasem urósł do rangi legendy. Nie ma chyba nikogo z branży użyteczności, kto by o nim nie słyszał. Właściwie trudno powiedzieć dokładnie co się za nim kryje, a jeśli nie wiadomo o co chodzi, to znaczy, że chodzi o pieniądze.
Użytkownik i zakupy online
W 2009 r. Jared M. Spool w swoim artykule dla Luke’a Wroblewskiego przytoczył taki przypadek ze swojej pracy, który dokonał przewrotu myśli o użytkowniku. Bo jak inaczej można nazwać fakt, że dwa pola i przycisk zamienione na jeden przycisk „dalej” wpłynęły na to, że zyski firmy w ciągu miesiąca zwiększyły się o 45%, czyli o 15 milionów dolarów, a w skali roku aż o 300 milionów dolarów?
Twórcy witryny założyli, że każdy użytkownik dokonujący zakupu miał zarejestrować się jeszcze przed uiszczeniem zapłaty. Wystarczyło tylko podać adres e-mail i hasło, aby zostać szczęśliwym posiadaczem konta i w przyszłości móc ponownie dokonać zakupów w sklepie. Taki mechanizm miał zachęcić do ponownego skorzystania z usługi oferowanej przez twórców witryny. Stało się jednak zupełnie inaczej.
Jedna mała zmiana
Legenda głosi, że tym gigantem był Amazon, ale ostatecznie nikt tego nie potwierdził…..
Wnioski?
Fakt, że wszyscy znają dany przypadek, nie oznacza jeszcze, że wyciągają z niego odpowiednie dla siebie wnioski. Nadal istnieją sklepy, które żądają rejestracji przed zakończeniem zakupów. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że wiele razy nie dokonałam zakupu online, właśnie dlatego, że bez posiadania konta nie można było sfinalizować transakcji.
Czasami nawet najbardziej zmotywowany użytkownik, który chce coś kupić, odrzuci zakup z powodu źle zaprojektowanej ścieżki, i z pozoru prosty zakup może zakończyć się porzuceniem koszyka.
Przeczytaj na ten temat więcej tu: Amazon – firma, która zmieniła świat e-commerce